czwartek, 20 listopada 2008

Odejść od stolika, póki się wygrywa...

Życie to jedna wielka gra, złożona z mniejszych gierek - bezsprzeczne!
Gramy innych, niż w rzeczywistości jesteśmy, blefujemy, stwarzamy pozory, unikamy okazywania uczuć, emocji, a wszystko to po to, żeby wygrać, wygrać ideały, które uroiliśmy sobie w głowie. Ale czy jesteśmy szczęśliwi? Czy to jest droga, którą chcemy iść całe życie? Czy wystarczy nam na to sił? Czy dzięki takiemu spektaklowi żyjemy pełnią życia?
Nawet związki, które powinny być oazą pokoju, szczęścia i miłości na każdym kroku jest uprawiana polityka, rozgrywane są spektakle i nieodłącznym elementem jest przygotowywanie coraz to nowych strategii, żeby osiągnąć kolejny cel. Cele są różne; jedne szczytne i górnolotne, a inne przyziemne i błahe.
Czy nie mniej kosztuje bycie sobą?

Brak komentarzy: