czwartek, 13 listopada 2008

Inny słowik


Zegar pokazuje mi 3.20. Moja ulubiona pora - NOC. Na stole pali się świeca zmieniająca kolory - prezent, z głośników dobywa się muzyka, chyba śpiewa Kasia Kowalska, któryś z sąsiadów jak co noc chrapie, okno lekko uchylone. To mój czas, moja pora i moje pisanie.
Wyłączyłem radio i zatopiłem się w ciszy... Znowu błogostan... Za oknem śpiewa słowik - niebywałe. W środku nocy, w połowie listopada... Chyba jego zegar bilogiczny zaszwankował, to nie jego czas... Chyba że walczy o tolerancję i jest niestereotypowy... Już go lubię!

Brak komentarzy: